U love me

sobota, 20 października 2012

O tym jak radość i złość zagościły w mym sercu jednocześnie

Moje drogie ukończyłam dziś SAL Before Christmas. Nareszcie ! Jakaż była ma radość gdy postawiłam ostatnie krzyżyki. Muszę się przyznać, że te śliwki (czy co to są za owoce) doprowadzały mnie już do szewskiej pasji. Non stop zmieniać kolor troszkę haftu i od nowa... ale udało się. Korzystając z okazji, że młodszy Potwór spał zabrałam się za oprawianie. Więc wyprasowałam... wycięłam pod ramkę, wyczyściłam szybkę i.... wkładam już moje drzewko a tu słysze "pyk". I tu nastąpiło moje wku.....rzenie. Poszła mi szybka w ramce :/ Kupiłam tą ramkę z myślą o tych tylko krzyżykach. Innej o tych wymiarach nie posiadam. Możecie sobie wyobrazić jakie słowa cisnęły mi się na język, ale że Arthur asystował mi przy całej operacji ograniczyłam się tylko do "kurde belans", bo pepla zaraz wszystko powtarza. Dlatego też pokaże Wam dzisiaj tylko skończony i wyprasowany obrazek.



Jak tylko dostanę gdzieś ramkę to zaraz go oprawię. Na razie niestety musi wylądować w mojej walizce.
Tara
***
Ogólnie - dziękuję za słowa pochwał skierowane w strone regaliku.
Beata - uwierz mi, że ta akurat książka lepiej się zrealizowała na mebelku niż stać na półce i zbierać kurz. Kupiłam ją w chwili myśli dietetowej, przeczytałam i doszłam do wniosku, że chrzanie to. Przejde kiedys na dietę "MŻ" (mniej żreć) i efekt będzie taki sam.
piegucha - ten stojak dostałam w prezencie. do tej pory też wszystko robiłam na tamborku w rekach, ale stojak sprawdza się świetnie przy french knot-ach lub backstitch-ach. Nie musze non stop zmieniać położenia tamborka no i mam obie ręce wolne :)
Elu - jeśli chodzi o wymiankę to moje jedyne niepewności są takie, że osoba dla której robię paczkę to hafciarka ze stażem, a ja mam na razie kilka prac na swoim koncie... nie wiem jak przyjmie ona mój obrazek... ale staram się jak nigdy... zobaczymy.
Witam dwóch kolejnych Obserwatorów. Witam też tych co wpadają tutaj bez ujawniania :)

Wielka Buźka dla Was wszystkich :)

8 komentarzy:

  1. Cudny haft!!!
    A podobną przygodę z szybką też miałam ,wiec wiem co chciałaś powiedzieć. Ja powiedziałam, a córa była obok i bardzo szybko załapała:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje drzewo wyszło rewelacyjnie ! Brawo za wytrwałość, ja jeszcze za cienka w uszach jestem na takie duże wzory...ale podoba mi się bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  3. drzewo wyszło rewelacyjne ;) sama mam dość długi staż haftowania ale to ,że masz krótki czas stażu nie oznacza ,że gorzej to robisz od nas ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Drzewko wyszło cudownie ale widać, że włożyłaś mnóstwo pracy i czasu. A co do wymianki to zauważyłam na fb, że tej osobie co ja wysyłam robi xxx więc postanowiłam zrobić coś szydełkiem i szydełkuję:) Ale jakieś obawy chyba każdy ma... czy obdarowana osoba będzie zadowolona. Ale to jest zabawa i tak trzeba do tego podchodzić:)

    OdpowiedzUsuń
  5. A co tam, grunt , że haft wyszedł piękny. Ale rozumiem cię doskonale: ja kiedyś musiałam wyrzucić trzy ramki, bo zaczęliśmy je malować na inny kolor , a farba mazała i nie chciała się trzymać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, ze udalo Ci sie skonczyc taki duzy haft:) A moze da sie poprostu dokupic szybke do tej ramki?
    A z tym xxx na tamborku to mnie przerazilas:P Dla mnie straszny koszmar:P Tamborek to moj wrog:P

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow! Jest przepiękne! Robi wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)